dziuniaa8989 - 2011-07-13 16:14:49

Witam mam problem,mianowicie pod golubiem dobrzyniem w konstancjewie jest pies husky.Znajduje sie on w takiej jakby szopie nie wiem ile ma miejsca w srosku ale nie za duzo ma wyjscie na "wybieg" o rozmiarach 1.5m na 2m,podloze ma wybetonowane bo robil podkopy.Pies cale dnie moze nawet tygodnie siedzi tam zamkniety,czasem wlasciciel wypuszcza go na chwile i znow zamyka.Nie mozna powiedziec ma chyba jedzenie i picie(nie widac zeby byl zaglodzony) nie jest jednak czesany i przebywa w samotnosci.Plot nie siega nawet 1.6m i z tego co wiem ten wlasciciel mial wczesniej innego husky ktory mu zwial i nawet go nie szukal tylko sprawil sobie nowego.Wiem ze polskie prawo pozwala interweniowac tylko kiedy zwierze nie ma co jest,ale uwazam ze takie trzymanie psa jest okrutne.Tak poza tym tak jest w takiej sytuacji trzymane jeszcze jakies 5 moze wiecej psow.Sa tam tez owczarki niemieckie ktore sa rozmnazane - taka pseudohodowla.Czy da sie jakos zainterweniowac zeby ludzie albo wzieli te psy do mieszkan albo wyprowadzali je regularnie albo oddali do domow gdzie ktos zapewni im lepsze zycie.Z tego co wiem zwierze trzymane caly czas w zamknieciu robi sie agresywne,sa tam tez rottweilery.
Najbardziej zal mi tego husky bo to zwierzeta stadne i potrzebuja kontaktu z ludzmi,mecza sie w samotnosci,sama wiem jak Tessi jest przygnebiona jak jest sama w domq i jak sie cieszy jak wracamy.Po co ludzia psy jak trzymaja je gdzies zamkniete zdala od siebie...

GotLink.pl