Syberian Husky - nasz ulubieniec
Offline
Dzisiaj temperatura u nas spadła do +8 i wreszcie można było trochę pośmigać rowerem po parku. Fotek nie będzie bo jak prawie zawsze byłem tylko ja i psy.
Ilekroć jestem w parku to mam chęć zorganizować u nas jakieś zawody bo park jest naprawdę piękny ponieważ znajduje się na górze parkowej, wszędzie zjazdy, podjazdy, długie prostki i wiele miejsca do mijania. Tylko, że nie wiem jak coś takiego się organizuje, gdzie uderzyć, co zrobić no i pomoc oczywiście. Jak na razie to jestem chyba jedynym "wariatem"w mieście jeśli chodzi o psy zaprzęgowe.
Chyba, że ktoś tu kiedyś zajrzy i się zainteresuje organizacją zawodów. W naszym parku organizowane były a może jeszcze są mistrzostwa polski w kolarstwie przełajowym "Masters"
Offline
hmm mysle ze najpirw powinienes zyskac zode na robienie czegos takiego od urzedu miasta. I wydaje mis ie ze nie jest tak łatwo niestety cos takigo zorganizowac bo wiaza sie z tym koszty bo tak na ,,czarno" ze tak to nazwe robic sie nie opłaca bo mozna kare zapłacic...
Offline
amarok napisał:
Tylko, że nie wiem jak coś takiego się organizuje, gdzie uderzyć, co zrobić no i pomoc oczywiście. Jak na razie to jestem chyba jedynym "wariatem"w mieście jeśli chodzi o psy zaprzęgowe.
Chyba, że ktoś tu kiedyś zajrzy i się zainteresuje organizacją zawodów. W naszym parku organizowane były a może jeszcze są mistrzostwa polski w kolarstwie przełajowym "Masters"
wiesz... może się ni znam ...
przez 5 lat mojego pobytu w Cze-Mi wspóorganizowałem 4 zawody - wyścigi psich zaprzęgów, 3 zawody w uciągu i 3 dogtrekkingi, do tego 2 porządne Zloty Zaprzęgowe.
Świetnie że chcesz coś zrobić - to już jest coś, jak zaczniesz to skończysz
po primo: trasa ! ta która jest dobra dla kolarzy nie koniecznie jest dobra dla zaprzęgów
2) zgoda powiatowego weterynarza
3) zgoda a co za tym idzie wsparcie lokalnych władz i własciciela terenu
4) latanie po sponsorach jako osobie prywatnej ciezej bedzie Ci wyciagnac ale da sie.
5) kupa innych rzeczy, o których trzeba pamietac i które z perspektywy zawodnika są istotne.
Generalnie potrzebujesz kilkanaście osób do cięzkiej roboty plus kupe wytrwałości, ale warto !!!
Offline
Co do trasy to porównuje ją do Przytkowic a i zaryzykuję stwierdzenie, że jest nawet lepsza. Z władzami to jest tak, że burmistrz jest "starym" sportowcem (nauczyciel, piłkarz, trener) ogólnie spoko gość a sąsiad były radny (ma duże znajomości).
Sponsorzy - może się mylę ale wydaje mi się to do zrobienia (mój boss coś by rzucił, na 99% jestem pewny), dwa sklepy zoologiczno-sportowe. Spróbowałbym z Acaną, Karuskiem no i inni znajomi, którym powiodło się trochę lepiej niż mi a przede wszystkim atak na KGHM Polska Miedź. Chyba, żeby zorganizować zawody tylko jednej dyscypliny np. cannicross lub bikejoring, zobaczyć o co chodzi i później rzucić się na głębszą wodę?
Chęć i niemoc ale może nie teraz, może nie w tym mieście ale gdzieś kiedyś na pewno, przynajmniej spróbuję
Ostatnio edytowany przez amarok (2010-05-21 17:02:06)
Offline
Mogli byście podpowiedzieć jak nauczyć biegania psa przy rowerze i w jakim wieku rozpocząć takie treningi. Moja Rita ma już 5 miesięcy i wczoraj próbowałem pojeździć z nią, niestety była awaria. Na początku prowadziłem rower a Rita spacerowała obok z tym że szczekała na rower, potem spróbowałem pojechać kawałek, Rita nie biegła przed rowerem tylko obok i co chwila zmieniała strony, nagle wbiegła mi pod koło szybki skręt kierownicy i wylądowałem na ziemi z lekkim obrażeniem nogi ale przez to nie mogę biegać przez pewien czas. Macie jakieś pomysły na nauczenie mojej suni biegu przy rowerze, proszę o pomoc.
Offline
moze najpierw naucz ja biegac przed soba i to nie jakies ogromne dystanse krótkie jakies najlepiej, i najwazniejsze komendy zeby znała jak skręcac w prawo, lewo, na przós stop itp a potem zacznij z rowerem bo tak sie tanie nieszcescie i maluch wpadnie pod koło. Przynajmniej ja tak jakos zaczynałam
Offline
Użytkownik
Skoczek napisał:
Mogli byście podpowiedzieć jak nauczyć biegania psa przy rowerze i w jakim wieku rozpocząć takie treningi. Moja Rita ma już 5 miesięcy i wczoraj próbowałem pojeździć z nią, niestety była awaria. Na początku prowadziłem rower a Rita spacerowała obok z tym że szczekała na rower, potem spróbowałem pojechać kawałek, Rita nie biegła przed rowerem tylko obok i co chwila zmieniała strony, nagle wbiegła mi pod koło szybki skręt kierownicy i wylądowałem na ziemi z lekkim obrażeniem nogi ale przez to nie mogę biegać przez pewien czas. Macie jakieś pomysły na nauczenie mojej suni biegu przy rowerze, proszę o pomoc.
Ja osobiście nie mam doświadczenia, bo moja sucz ma dopiero 7,5 miesiąca.
Ale duużo czytałam i zasięgałam rad.
A więc ... Twoja Rita jest jeszcze za malutka na takie rzeczy.
W wieku pięciu miesięcy nie jest gotowa na takie wyczyny .
Teraz ucz ją komend.
Ha , dżi, - czy jak tam chcesz, go, stop.
Biegania PRZY rowerze odradzam. Bo później jak będziesz chciał, żeby ciągnęła rower, może ci się obijać i nadal biec przy rowerze. Fakt, nie wszystkie psiaki tak mają, no ale...
Nie jesteś profesjonalnym maszerem czy jak to się zwie, więc lepiej nie utrudniaj sobie życia
A Ritkę miałes na obroży.?
Ogólnie daj malutkiej narazie spokój. Jest za młoda. Kościec jeszcze jej się nie rozwinął. Tak , wiem, pisałam to już
Jak ukończy 10-12 miesięcy to wtedy zacznij ciąganie, Chyba nie chcesz, żeby R. coś się stało, nie.?
A poza tym Ty będziesz miał nadmiar obrażeń )
MOja umie komendy i narazie ma luz. Jak skończy rok, będzie miała przerypane . hihi
Masz jeszcze jakieś pytania.?
PS. Proszę, nie rób jej krzywdy.
Offline
Dobra odpowiadam na zarzuty.
Ritka miała na sobie szelki ale tu się przyznaje do błędu były to zwykłe szelki nie jakieś specjalne sportowe. Co do zdrowia suni to pewnie że nie chce żeby coś jej się stało jest moim oczkiem w głowie a jakaś uniwersalna metoda na nauczenie komend kierunkowych, AE polecił podczas spacerów jak skręcam w danym kierunku wydawać komendę kierunkową czy w podobny sposób nauczyłaś swoją sunię komend?
Offline
Użytkownik
To dobrze, że miała szeleczki
A to, że jest Twoim oczkiem w głowie, to widać, czytając inne posty
A jak ja uczyłam.?
Tak samo jak AE.
I gdy szła na smyczy i jak szła luzem.
Gdy była na lince, to ją lekko pociągnęłam wypowiadając np HA.
A gdy biegła i jeszcze dobrze nie znała ich, to mówiłam komende, ona tylko łepek odwróciła pokazałam gestem, znów wypowiadałam hasło i skręcała
Nie wiem czy zrozumiałeś
Teraz niby umie, ale zobaczymy jak przyjdzie do podczepienia jej pod rower. hihi. Nie raz wyąduje w krzakach .
Offline
Ja na razie przyzwyczajałam psa do biegu z rowerem. Na wiosne, jak zniknie lód, to zaczne ją uczyć co i jak. Kiedyś amatorsko uprawiałam bikejorin z moją Fazą, ale że to dość strachliwe zwierze, przestraszyła się "żółtej torby" i przeleciałam przez kierownicę Potem przestałam, bo pies zaczął bać się dosłownie wszystkiego. Teraz spróbuję z Indy
Offline