Syberian Husky - nasz ulubieniec
Pojawił sie u mojego Colta dziwny problem, wydaje mi sie że zrobił sie agresywny w stosunku do domowników. Zbliża sie juz czas kiedy będzie miał rok, i wydawało mi sie że próbuje dominowac i sprawdzac ile moze i jak moze postraszyc domowników warczeniem. Wczoraj ugryzł mojego tate jak chciał go wyciagnac spod stołu... Ale przyczyna moze byc tez to że ja jego pani wyjechałam na tydzien i on sie obraził i pokazuje teraz że jest zły o to... Mam nadzieje że mu przejdzie, a jesli nie to napiszcie czy mieliscie podobne sytuacje albo jak to w nim zdusic.
Offline
a jak zareagował Twój Tata w tej sytuacji?
Pierwsza reakcja jest bardzo ważna!
Pies nie powinien reagowac agresja na człowieka i nie ma tu sytuacji tłumaczących zachowanie Colta.
Sugeruję tzw "cięzką rękę" w takiej sytuacji a w pozostałych konsekwencje w działaniu wszystkich domowników!
Nalezy psu pokazac gdzie jest jego miejsce.Mój Artur ma 11miesiecy tj Colt i powyższa sytuacja byłby niedopuszczalna
Offline
my mamy psy już jako dorosłe i niekiedy gazeta dostaną plus reprumenda słowna, działa siła dźwięku a nie używam przemocy i mam wrażenie na nasze psiury to skutkuje......
Offline
Może Colt pod stołem ma swoją tzw. miejscówkę której bronił , może Twój tato pociągnął go za skórę na karku przy wyciąganiu pies zrobił to z bólu i tak zareagował a może i z tęsknoty za Tobą był podenerwowany
przyczyn może być wiele
Ale myślę , że nie powinniśmy psów bić ani krzyczeć bo jak to się mówi agresja budzi agresję
psy mają bardzo czuły słuch więc pomyślmy gdyby ktoś nam krzyczał do ucha to po chwili poczulibyśmy się rozdrażnieni i prawdopodobnie to samo wtedy czuje pies więc może to wywołać odwrotny efekt
Offline
amarok napisał:
Ale myślę , że nie powinniśmy psów bić ani krzyczeć bo jak to się mówi agresja budzi agresję
psy mają bardzo czuły słuch więc pomyślmy gdyby ktoś nam krzyczał do ucha to po chwili poczulibyśmy się rozdrażnieni i prawdopodobnie to samo wtedy czuje pies więc może to wywołać odwrotny efekt
Oczywiście,zgodzę się,ale agresje skrajną typu ugryzienie włascicela trzeba hamować w zarodku,psu musie to kojarzyc z czymś złym,wg mnie to jest jednyny przypadek w którym słowa maja za mała moc.
Moja reakcja byłaby natychmiastowa-własnie w tyłek,potem psa za kark i na ziemie-krótko mówiąc sprowadzenie do parteru!
Wiem ze brzmi to nie ludzko ale jak pies odważa się ugryźć właściciela to nalezy mu dobitnie pokazać gdzie jest jego miejsce.
Co do pozostałych zachowań to oczywiście jestem za szkoleniem metodami pozytywnymi jak najbardziej.
Nie miałam takiej sytuacji jak opisuje Colt z żadnym psem,zatem nie musiałam uzywac siły,lecz oczywiscie były próby dominacji bądz wyrażenia niezadowolenia ze strony kinga na początku.
Każde warkniecie na dziecko było tępione odrazu ,stanowczo sprowadzaniem do parteru i bardzo szybko wszyscy sie zrozumielismy co komu wolno
Offline
dziekuje za rady. Wiecie wydaje mi sie że to zniknie bo coraz lepiej jest np wczoraj nie warczał wogóle a mój Tata nie wiem co zrobił dokładnie pewnie jak cos zrobił to sie i tak nie przyzna. ale zobaczymy jak cos będe pisała. teraz idziemy na sanki
Offline
COLT napisał:
coraz lepiej jest np wczoraj nie warczał wogóle
A przed wczoraj warczałna domowników?:|Za słaba reakcja z waszej strony,po fakcie ugdyzienia pies nie ma prawa nawet warknąć!i to ani razu!
Offline
chodzi o to ze od tamtego incydentu nie warczał a teraz juz wszystko wróciło do naormy wiec możliwe ze był jednak obrażony;p
Offline