zgodze sie z kolega  Póki pieska nie nauczysz, że w dzień załatwiamy potrzeby, a w nocy nie, to mogą się zdarzać różne sytuacje  Poprostu wychodź z nim odpowiednio późno wieczorem jeśli będziesz miał jakieś obawy.
mój już sie nauczył i załatwia sie na dworze o 22 i trzyma do 5-7 rano

Wiesz mnie się wydaje, że to w większej mierze zależy od Ciebie. Tzn kiedy będziesz miał możliwość dać mu ten ostatni posiłek i później wyprowadzić go żeby mógł ten posiłek spokojnie oddać Nie wiem, może załóżmy, że pierwszy posiłek będzie o 7 rano, a następne średnio 2-3 godziny. I wtedy godzina ostatniego posiłku sama Ci wyjdzie. Dobrze jest też karmić psa o stałych porach. Nie zaburza to wtedy jego rytmu dziennego. Ani tym bardziej nocnego

A jeśli już zdecydowałeś się na karmę jakości pedigree, to dożuć małemu choć raz dziennie jakąś surowiznę W karmach tej niższej jakości, zwykle zawartość mięsa wynosi jakieś 4%. A białko pochodzenia zwierzęcego jak pewnie wiesz jest niezbędne, zwłaszcza dla rozwijających się szczeniąt.

Nie znaczy to oczywiście, że ja karmię swojego psa najlepszymi karmami, też obecnie sięgam po te karmy z niższej półki (taka przejściowa sytuacja). Ale staram się też dawać jej surowiznę, choćby nogi wieprzowe, które bardzo lubi (wybierając te, które mają najwięcej mięcha). Albo ryby. Ryby bardzo dobrze wpływają na wszystko

Ostatnio edytowany przez toluca (2011-02-13 21:54:48)

Ja zwykle daje jej łeb rybi, tam nie ma ości, ale za to jest mózg bogaty w białko. Zawsze mi się wydawało, że ryby to dla psów pociągowych dość naturalne pożywienie. Tym były zdaje się karmione w poprzednich stuleciach podczas swojej pracy.

Jeśli chodzi o mięso, to ja mojej raczej drobiu nie daje, bo ma po nim rewolucje jelitowe. Wieprzowinę za to przyswaja dobrze. A czasem trafi się mięsista kość wołowa. Podobno podrobów nie zalicza się do mięsa, ale jedni to potwierdzają inni się z tego smieją, to ja się już pogubiłam

A co do Twojego pieska, to ostatnio znajomi mieli taką sytuację, że znaleźli rano swojego psa martwego. Zgłosili się z tym do weterynarza. Wet wykluczył choroby, zatrucie oraz wbicie się czegoś co mógł zjeść, powiedział, że w tych przypadkach pies nie padł by odrazu tylko męczył by się kilka dni. Stwierdził, że taką nagłą przyczyną śmierci zwykle jest tętniak. Więc nie musiała to być wcale ryba.

Ostatnio edytowany przez toluca (2011-02-14 11:08:19)

A wiesz może czemu nie powinno się podawać wieprzowiny? Bo szczerze nie słyszałam nigdy o tym. Wiem, że ludzie kupują psom kości wieprzowe, nogi i ogony.

Ja natomiast kiedyś słyszałam od weta, że psom nie powinno się dawać wątróbki. Ale ile w tym prawdy?

Hmm, ciekawe to. Ale pewnie prawdopodobieństwo trafienia na zakażone mięso jest podobne trafieniu na BSE albo wirusa ptasiej grypy. Choć specem nie jestem, to się nie znam Ale myślę, że podanie każdej surowizny niesie jakieś ryzyko. Tyle teraz różnych bakterii i wirusów

Moje nigdy się od karmy nie uzależniły, każda im się po jakimś czasie zbrzydła i trzeba było zmieniać. Oczy też nigdy moim psom nie ropiały, w ogóle, po niczym. Za to Indy po Boschu miała biegunki Ale to też trzeba dopasować karmę do psa indywidualnie. Fajna jest jedna karma, nazwy nie pamiętam, ale to są wysuszone kawałki wołowiny. Ceny też nie pamiętam.

mój młody bardzo lubi skarpetki... juz nie mam w czym chodzic hehe:D

A jak jest ze slodkimi rzeczami? Mozna dac od czasu do czasu jakiś smakołyk? jak to na nich wplywa?