Syberian Husky - nasz ulubieniec
Użytkownik
hihi bardzo ciekawe historie opisujecie...
Roki jak tylko zobaczy snieg na dworzu ciągnie mnie niewiarygodnie że prawie glebe zaliczam,nawet gdy wsciekam sie i ubieram mu kolczatke..
a jak go spuszczam.... o raju lata jak szalony...w naszej okolicy jest pełno stawów łak zagajników,które niestety tereny maja z latami zabudowac...
roki nieraz spylił mi za zającem ostrym sprintem ale jak na razie wraca po paru minutach do mnie...ostatnio pojechalismy do lasu na sanki ze znajowymi...był spuszczony i szczesliwy z kumplem kundelkiem.. dobrze ze w pore zauwazyłam bo konie sie do nas zblizały i go złapalismy na smycz...ale nerwa miał bo chciał za nimi w pogon leciec...spuscilismy go po paru minutach prysnał w ich kierunku ale były za daleko i wrócił...
po jakims czasie wyczaił sarny i znowu nam znikł z pola widzenia.... słyszałam tylko gdzies z oddali szczekanie....po parunastu minutach wrócił zziajany..
w domu spał jak zabity do póznego wieczora hihi
Offline