Syberian Husky - nasz ulubieniec
Witam
Chyba u mojego diega zaczyna sie burza chormonalna albo zle go wychowalem
Opisze sytuacje mieszkam z matka pokoje sa oddzielne pies ma swoje miejsce u mnie w pokoju, ale notorycznie na noc chowa sie do pokoju matki i wchodzi za jej lozko, wyciagnac go z tamtad to prawdziwa walka na "zeby" wczesniej wabilem go smakolykami i zamykalem moj pokoj ale teraz to nie skutkuje chyba nauczyl sie ze jest zamykany na noc u mnie i nie ma na to ochoty. Probojac go wczoraj wyciagnac sila z za lozka dziabnol mnie i to mocno w oczach widac bylo ogien agresji no ale z pogryziona reka w koncu trafil do mnie do pokoju wiedzial ze zrobil zle pokazalem mu zakrwawiona reke i dostal lanie. Taka sama sytuacja jest gdy cos sobie wezmie drewno gazete telefon i inne przedmioty ktore nie sa dla niego o ile na polu wszystko ladnie oddaje i nigdy taka sytuacja nie miala miejsca tak w domu uwaza ze jego miejsce jest za wersalka matki i broni go jak skarbu tak samo jak przedmiotow ktore tam zawlecze. Co teraz z nim zrobic ? Albo z soba ?
Wyjscie na szybko to uniemozliwic mu wejscie do pokoju matki. Ale to nie jest rozwiazanie chyba... Podejzewam ze wina lezy po mojej stronie A moze po stronie matki ktora mu na wszystko pozwala ? wskakuje na lozko wyleguje sie na nim pod jej nieobecnosc (na moje nigdy nie wskoczy)
Dodakowe informacje ktore sa napewno bardzo wazne dla oceny sytuacji diego sie mnie boji jak tylko podniose glos wie ze cos jest nie tak ale to moja wina dostal pare razy lanie. Po tym jak mnie ugryzl wiedzial ze zle zrobil ale walczy dalej, nie boje sie pogryzienia wiec ja tez nie daje za wygrana jak on mnie trzyma za reke i nie chce puscic to ja tez go lapie za szczeke i wtedy wyciagam z za lozka. Sucha karme oraz wode ma u mnie w pokoju i w kuchni. Na ta noc zostal zamkniety u mnie, matce zabronilem brac go rano na spacer zastrzeglem ze ma byc u mnie w pokoju dopuki nie wstane. Wyszedlem z nim rano na pole trzymajac dycypline (noga nie ciag itd) po powrocie pokazalem mu gdzie ma swoje miejsce do tej pory na nim lezy i sie z niego nie rusza.
Co mam zrobic gdzie popelnilem blad jak byl maly to w czasie jedzenia czasem glaskalem go, dawalem mu inne smakolyki zeby wiedzial ze nic mu nie zabiore i ze nie musi sie bac o to ze mu cos wezme zjem itd kosci mieso i inne posilki ktore sa w jednym kawalku dostaje na swoje legowisko zeby sobie tam je jadl. Czasem karmie go z reki i umie byc delikatny wie kiedy ma w pysku moj palec a kiedy mieso.
Chodzi mi po glowie zeby za lozkiem rozlozyc pulapki na myszy moze jak go dziabnie w lape to sie nauczy ze tam nie wolno ehhhhh pomozcie nie chce zyc z psem ktory mnie znienawidzil za to ze trzymam dyscypline
Bede wdzieczny za kazda pomoc i za kazde slowo wiem ze moga to byc negatywne zdania na moj temat za to ze spuscilem mu lanie ale to byly skrajne sytuacje nigdy nie dostal za jakas blachostke, za dobrne przewinienia kucalem na przeciw niego, bralem to co zabral zjadl pogryzl i pokazywalem mu ze nie wolno. Czasami na znak palcem "nie wolno" szczerzy zeby
Offline
Kurde no to faktycznie problem. Ja boje się że Ci nie pomogę bo mój roki kiedyś też mnie dziabnął za to że chciałam mu zabrać kość. I warczy jeśli się mu wydaje że chce zabrać jego smakołyk. Też uczyłam go gdy był malutki że w misce trzymam rękę z jego jedzeniem kiedy jadł i nie miał z tym problemu. Dopiero teraz coś mu się porobiło.
Kiedy mnie ugryzł też oberwał. Chwyciłam go za kark i trzymałam mocno przyciskając do ziemi do momentu do kiedy się nie uspokoił. Bo szczerzył kły i warczał groźnie z taką wściekłością. Potem zamknęłam go do "karnego pokoiku" i siedział tam 15min. Potem przez cały dzień nie pozwalał mi się do siebie zbliżyć.
Z moim drugim psem miałam to samo. ale jak zaczął warczeć to ja zrobiłam tylko krok w jego kierunku krzyknęłam i rękę podniosłam jakbym go chciała uderzyć. Wtedy momentalnie był spokój i już wie kto tu rządzi. Jednak z Rokim jeszcze czasem zdarzają się takie sytuacje. I moim zdaniem w takim przypadku jeśli pies dostanie w nos nie jest to niż złego. Bo jeśli są w domu dwa psy i ten nie dominujący pies zrobi coś psu dominującemu to zaraz zostanie ugryziony i wie gdzie jego miejsce.
Tylko oczywiście nie można przesadzać z tym biciem ale klaps w nos za warknięcie moim zdaniem się należy
Offline
A może weź psiknij za łóżkiem mamy tym odstraszaczem na psy. Może na jego agresje nie pomoże ale na pewno problem z przesiadywaniem w pokoju Twojej mamy się skończy.
Offline
Ponoć dobry do uświadamiania psu złych uczynków jest spryskiwacz. Psika się psa wodą. W pysk najlepiej. Na ile to skuteczne, nie wiem. Ja mam podobne metody jak Oliv, mimo że wszyscy uważają to za przemoc.
Też mam psa, który gdy poczuje się zagrożony to pokazuje zęby. Ale nigdy nikogo z nas nie ugryzł, a tymbardziej do krwi
Offline
Odstraszacze zapachowe nie dzialaja na niego zeby mu psiknac woda w pysk musze go wyjac z za lozka robie to w ten sposob ze lapie go za skore na karku i wyciagam, pozniej go lapie za skore pod pyskiem druga reka i transportuje tak do pokoju moja staruszka wymieka jak widzi co sie dzieje bo diego szczerze zeby a oczy mu sie swieca jak potworowi. Jedna uwaga diego swietnie rozumie kiedy robi dobrze bo od malego go nauczylem (dobry diego, dobry siad itd dobry dobry dobry jak robi cos zle mowie mu "nie wolno" i pokazuje palcem) na palec swietnie reaguje bo jak robi zle i mu pokaze "nie wolno" to tez szczerzy kly czasem ale nie gryzie. Widze z tej sytuacji pare wyjsc:
1 komiczne ustawic male pulapki na myszy za lozkiem jak mu dziabnie lape nic mu sie nie stanie a poczuje moze sie nauczy
2 zalozyc dzwi do pokoju staruszki i koniec przebywania w tamtym pomieszczeniu
3 wykastrowac go ? tego bym nie chcial robic poniewaz sam jestem facetem i nie chcial bym zeby ktos mi obciol klejnoty
4 wywiezc diega na wies do kogos znajomego na tydzien dwa, jedzenie co dwa dni, zero glaskania czulosci itd itd moze jak pozna troche gorszego zycia to doceni co ma
5 zamontowac za lozkiem syrene alarmowa tyle ze oprucz tego ze pies ucieknie z za lozka to nie wiem czy staruszka sie nie zabije o sufit wyrwana takim dzwiekiem ze snu ;-)
6 wyciagac go w rekawiczce nasaczonej kwaskiem cytrynowym albo octem na pewno na dlugo zapamieta ten smak jesli ugryzie
Nie wiem z czego moga wynikac takie problemy:
-przy matce mysli ze moze sobie pozwalac na wszystko ?
-chec bycia przy kobiecie moze mam psa dzentelmena ?
-a moze po prostu za bardzo go rozpiescilem i nie uwaza mnie wcale za samca alfa ?
-sasiad ktory ma doga canaryjskiego mowil mi ze pasowalo by diega dopuscic na male bzykanko do suczki pies podobno po zaliczeniu numerku zupelnie inaczej sie zachowuje
Diego od samego rana wie ze czarna chmura wisi nad nim po wczorajszej akcji... slucha sie itd
Ale przed chwila mama wrocila z pracy przywital sie z nia i powiedzialem mu "na miejsce" zeby nie myslal ze wszystko juz wrocilo do normy i tu bajka znowu sie powtorzyla pies za lozko ja z reka za psem i znowu zeby ale teraz nie odwazyl sie juz mnie ugryzc choc sie przymiezal i zostal wyprowadzony z pokoju, dalej do siebie na miejsce poszedl sam
Dorwalem ksiazke w pdf'ie "zaklinacz psow" (jak ktos chce moge wyslac) chyba bede musial ja przestudiowac ale najpierw ogladne wszystkie odcinki
Staram sie nie szukac winy po jego stronie w 99% zle zachowanie psa jest wina wlasciciela
AA dodam ze w kazdym innym miejscu domu moja reka nie stanowi dla niego zagrozenia nawet gdy jest u siebie na miejscu tylko akurat za lozkiem staruszki zawsze ma jakies "ale" co do mojej osoby tym bardzej reki
Offline
No to jest problem, Diego czuje się u mamy w pokoju jak w swoim królestwie (moj Colt ma takie w skalnym ogródku na polu, tam znosi wszystkie zabawki itp i młodszy Luki nie ma tam prawa wchodzić). Twoja mam popełniła zapewne sporo błedów pozwalajac mu na wszystko, tym samym podważyła Twój autorytet niestety. Łożko dla niego to twierdza, i dziwbnał cie zapewne z obawy ze zabierzesz mu jego miejsce. Ile on będzie miał lat teraz? Byc może boi sie Ciebie za to ze mu dałes w skóre pare razy a np. od Twojej mamy nigdy nie dostał i czuje sie bezpiecznie przy niej... Kurcze nie jestem fachowcem jeśli chodzi o agresje moze poczytaj jakieś ksiązki, albo obejrzyj zaklinacza psów jakis odcinek o agresji psa do własciciela, facet ma naprawde super metody. A jesli to nie psokutkuje to moze skontaktuj sie z jakims psim psychologiem albo weterynarzem. Bo nie może być tak ze Diego będzie cie gryzł aż do krwi, w koncu może ugryźć kogoś obcego i będzie problem...
Offline
,,-sasiad ktory ma doga canaryjskiego mowil mi ze pasowalo by diega dopuscic na male bzykanko do suczki pies podobno po zaliczeniu numerku zupelnie inaczej sie zachowuje,, - za przeproszeniem sąsiad idiota (niemożna dopuszczac nie rodowodowego psa do suki, chyba ze diego ma rodowód) to nic nie da... Najlepiej do specjalisty sie zgłosić albo pokazac mu ze Ty rzadzisz ale bez bicia, lepiej przygwoździć go do ziemi i poczekac az sie uspokoi, moze zakładaj mu kaganiec zeby nie zrobił ci krzywdy, potem daj jakas zabawke zeby sobie jej pilował i ucz go spokojnie żeby nie warczał i zeby zobaczył ze mu nie zrobisz kzywdy (nie uderzysz go) tylko chcesz mu pokazac jego pozycje w stadzie
Offline
diego ma poltora roku jest z listopada 2009 moja matka napewno podwazyla moj autorytet. To jak go poloze na ziemie i trzymam wyzwala w nim tylko dodatkowa agresje(nie zawsze) staram sie mu pokazac ze chce tylko zeby siedzial u siebie na miejscu na noc w dzien ma caly dom dla siebie
Swoja droga co ma rodowod do faktu dopuszczania do suki ktora np tez nie ma rodowodu ?
Offline
WSPIERANIA PSEUDOHODOWLI i dalszemu ich rozwojowi, szczeniaki które trafia potem niewaiadomo gdzie i niewiadomo do kogo, wiesz co teraz sie dzieje jak wszystko wychodzi na jaw jak sie trakuje psy, zaglądnij na ta strone zobaczysz ile psów jest do wzięcia przez bezmyslność. Tak samo niektórzy uwazaja ze suka przynajmniej raz w zyciu powinna miec młode, co jest totala bzdura! Tak samo dopuszczanie psa do suki. Ja mam dwa psy bez rodowodu i nie ma takiej opcji zebym sie zgodziła zeby kiedykolwiek pokryli jakąś suke...
http://huskyadopcje.pl/
Offline
swisiu jeśli tu nie znajdziesz odpowiedzi to spróbuj np na http://www.syberian.fora.pl/ lub http://forum.shusky.pl/ Tam być może znajdzie się ktoś kto konkretnie powie Ci co masz zrobić. Ale przygotuj się też, że dostaniesz tam ostrą burę choćby za to, że kiedykolwiek uderzyłeś psa
A zgodzę się z tym, że jest to prawdopodobnie wina tego, że Ty psu czegoś zabraniasz, a rodzic mu na to pozwala. U mnie tak było. Pies znalazł swój azyl pod łóżkiem rodziców i tam zwykle się na nas szczerzy. Tylko u mojego psa agresja wynika głównie z tego, że panicznie boi się wszystkiego.
Offline
No psy mają takie miejsca, których bronią. Ja bym z tymi łapkami na myszy spróbowała jak go w łapę pacnie to już się tam nie będzie czuł bezpiecznie Ja bym się bała że może go w mordkę szczelić. Albo co coś gorszego bo w końcu taka łapka to z dużą siła wali.
Jak się tak dłużej zastanowić to może lepiej tam jakiś głośny alarm zamontować który sam byś włączał.
Najtańszy sposób: Jak masz dwa telefony w domu to głośny dzwonek taki piszczący w jednym z nich ustawić i schować telefon tam za łóżko jak Diego wejdzie tam to zadzwoń na ten schowany telefon.
Może to się skończyć na dwa sposoby
1. Ucieknie aż się będzie kurzyło.
2. Znajdzie telefon i będziesz miał o jeden telefon mniej.
Offline
swisiu napisał:
-sasiad ktory ma doga canaryjskiego mowil mi ze pasowalo by diega dopuscic na male bzykanko do suczki pies podobno po zaliczeniu numerku zupelnie inaczej sie zachowuje
Możesz spróbować ale pamiętaj o bezpieczeństwie i kup Diego'wi durexa nie chcemy pseudo hodowców
Offline
Nie ma się tu rozpisywać, pies po prostu wszystkich Was zdominował i to Wy jesteście niżej w hierarchii...polecam książkę Jan Fennell "Zapomniany język psów". Jest tam kilka zasad dzięki którym można wszystko jeszcze odwrócić. No i wiedz, że bicie psa i męczenie zawsze daje odwrotny skutek
Offline
swisiu zastanów się głęboko nad swoimi metodami bo już jadą po naszym forum....
Offline
Podpisuje się pod tym co pisze Haszczak...
Offline