Syberian Husky - nasz ulubieniec
U nas na szczęście przy niektórych ruchliwych ulicach porobili siatki i przejścia pod jezdnią. Ale kiedyś rodzina kilkunastu dzików mieszkała na promenadzie przez jakieś 2 lata. Ludzie się ich nie bali, ale było trochę strachu spacerować z psami. Bo gdzie pies miałby szanse z takim stadkiem?
Offline
Niestety nic na to nie poradzimy.
Wczoraj natomiast gdy byliśmy w lesie, pies nagle zaczął szczekać na liście. Myślałam że może jakiś zaskroniec czy coś. Podeszłam i zobaczyłam leżącego nietoperza. Nawet jeszcze żył. Psa złapałam, mam nadzieję że go nie dotykał. Ale żal mi gacka.
Offline
Użytkownik
Ostatnio Rasta wyrwała za sarną i biegła głupia za nią dość daleko bo pewnie myślała ze to koń dopiero jak się zorientowała,że nikt na tym czymś biegnącym przed nią nie siedzi zatrzymała się w miejscu z bardzo durnym wyrazem "twarzy" hahaha po czym wróciła spacerkiem do nas usiadła i zaczęła opowiadać po swojemu ogólnie to straszna gaduła z niej jest
http://img36.imageshack.us/i/1004791zy.jpg/
http://img148.imageshack.us/i/1004794y.jpg/
http://img845.imageshack.us/i/1004784.jpg/
Lubię to zdjęcie Rasta nawet marchewki koniom zabiera
http://img140.imageshack.us/i/1004795.jpg/
A może jednak wypadnie Ci kawałek marchewki z pyska?
Offline
Łooo jaka grzeczna w stosunku do koników
Offline
Użytkownik
Grzeczniutka traktuje je jak członków swojego stada a nawet pilnuje czy napewno wszystkie wieczorem do stajni weszły mądra ta moja psinka ale najbardziej chce nam się śmiać jak "gada" ze źrebaczkami
Offline
Przysięgam że zakleję na spacerach paszcze mojemu bandycie! Wiecie co zrobił!? Idziemy sobie przez wioskę i nagle ni z tego ni z owego Roki hop do trawy przy drodze i wyskakuje z niej a w zębach trzyma kure!!!!! Zabita jednym chwytem. Moje serce przyśpieszyło cała czerwona ze złości się zrobiłam puściłam smycz i zaczęłam wyszarpywać mu ją z zębów! Byłam gotowa że jego zęby mnie dosięgną ale ten nawet na mnie nie zawarczał (przy kurach sąsiada wyciągnięcie mu kury z pyska bez warczenia i gryzienia graniczyło z cudem) Żadnych innych kur nie widziałam czyli ktoś zapomniał o jednej kurze jak wieczorem zamykał. KUR... już musiałam sasiadowi zapłacić 150zł za wymordowane stadko kur a ten mi na spacerze takie jaja robi. Przecież przed takim czymś nie miałam szans psa powstrzymać no przecież każdego krzaka nie będę sprawdzać zanim psu pozwole sie tam zbliżyć nie wiem co z nim zrobić żeby stracił zainteresowanie mordowaniem kur.
Ten zabójca ma na swoim koncie już koło 20 kur!
Szlak, no przecież to nie moja wina chyba bo pies był na smyczy a kury sie trzyma zamknięte a ludzie puszczają je na cała wieś! ostatnio bym autem całe stado przejechała!
Mam przez tego psa wyrzuty sumienia teraz, zapłacić to też jakbym chciała to nie wiem komu! Możliwych właścicieli zabitej kurki jest 3 albo nawet 4! A poza tym nie mam ochoty też wysłuchiwać potem plotek na swój temat po całej wsi! Nienawidzę wsi!
A ostatnio wogóle w fosie sie znalazłam! Bo kurki przemaszerowały na drugą stronę drogi i do fosy wlazły a Roki uważając pewnie że to super okazja wskoczył za nimi a ja za nim prawie na twarz poleciałam ale tylko ogon lekko jednej przycapną bo w porę się pozbierałam (właściciel kur patrzył na wszystko ze swojego ogródka) i nawet jak wystraszone uciekły na drogę nic nie zrobił a że samochody cały czas tam jeżdżą to go to mało interesowało.
Nienawidzę tych srających wszędzie ptaszysk! Jakoś niektórzy potrafią bramkę zamykać a niektórzy mają to gdzieś a teraz ja mam takie wyrzuty sumienia że ten bandyta kurę komuś zamordował że szok! Jakbym wiedziała czyja to to pewnie bym kasę dała a tak!?
Ostatnio edytowany przez Oliv (2011-12-15 13:03:53)
Offline
Sorry, ale nie powinnaś płacić za każde szwendające się zwierzę po wiosce Z sąsiadami też nie warto wojny toczyć....może kup mu na spacery kaganiec, najlepiej materiałowy...nie powinien w nim załatwić żadnego zwierzaka
Offline
Albo kaganiec taki lekki plastikowy duży żeby mógł otworzyc paszcze
Offline
Ja chodzę z nim wcześnie rano jak jeszcze kury w kurniku są i późno wieczorem jak wszystko już pozamykane i wystarczyłoby żeby ludzie nie zostawiali tego ptactwa parszywego na zewnątrz (jak nie Roki to kuna albo lis zje)
Ale kaganiec i tak sie przyda będę mogła go na otwartym terenie z dala od ludzi puszczać i będę mieć pewność że jak sie jakaś sarenka pojawi to jej nic nie zrobi
a jaki rozmiar kagańca dla husky`ego? bo muszę na oko kupować
Offline