Husky tak na prawdę nie ma jednego pana, dla niego wszyscy domownicy są jak ,,Pan" każdego traktuje równomiernie. Ja mam trzy psy i żaden tak na prawdę nie słucha się mnie w 100% (po częsci tez jest to ich natura bo niepełne posłuszeństwo maja w genach), bo na spacer każdy pies wyjdzie z każdym z domowników. One bardzo szybko przyzwyczajają się do nowego miejsca nowych ludzi. Osobiście nie wiem który pies w domu kogo sobie wybrał na kogo, jakoś w to nie wierze i nie zauważam żeby kogoś traktowali ,,specjalnie". Mnie i chłopaka, można powiedziec lubią najbardziej bo kojarzymy się im, że zawsze idziemy na trening, biegamy, jeździmy na zawody wiec jak nas widza to wiedzą co to oznacza i bardzo się cieszą. Ale ogolnie jak ktoś weźmie smycz i zapyta ich czy idziemy na spacerek to dostają szału

Najważniejsze, żebyście byli przyjaciółmi   Kochaj psa a on będzie kochał Ciebie...