Syberian Husky - nasz ulubieniec
No to wspaniale a dlaczego poprzedni właściciele ją oddali? Może teskni za nimi ? albo po prostu kojarzy teren i pójdzie do nich. Trzymamy kciuki !!!
Offline
Użytkownik
Poprzedni właściciele nie potrafili zrozumieć jej niezależnego charakteru i ciągłych ucieczek. Sasza to pies wymagający ciężkiej pracy i możliwie jak najczęstrzego kontaktu z człowiekiem. Zamkniecie jej nawet na największym podwórku skutkuje szybką nudą i z kolei częstymi samotnymi wycieczkami w teren. Sasza jest nieufna i tylko ciągła praca z nią może jej pomóc ponownie zaufać człowiekowi. To wyjątkowo niezależny pies.
Offline
Użytkownik
Uda się Tylko czekamy na telefon potwirdzający , że się pojawiła u nich na posesjii. To bardzo sprytna i samodzielna psina Poprzednio prawie mi się udało ją złapać, podchodziła do mnie bardzo blisko. Niestety jakiekolwiek gwałtowne ruchy są wykluczone, a na widok smyczy w ręku zaraz się cofa i ucieka Jednak zauważyłam, że pozwala do siebie podchodzić nieco bliżej
Ostatnio edytowany przez vilandra1986 (2009-09-22 10:19:51)
Offline
będzie dobrze wszyscy w to wierzymy i wspieramy Cie !!!
Offline
Użytkownik
A ja dzisiaj raczej nie rusze się z domu bo źle się czuje
A po suńce ani śladu
Offline
Użytkownik
Na szczeęście wyjaśniło się czemu suńka nie trafiła jeszcze do Tanowa Jest dokarmiana przez właścicieli sklepu w Bartoszewie. Na sobote razem z dziewczynami z TOZu planujemy odłowienie jej. Ponieważ wcześniej nie można ze względu na jej zdrowie podawać ponownie środków uspokajających. Poza tym sobote mamy wolną, a na tę akcje potrzeba całego dnia.
Trzymajcie kciuki!!!
Offline
Jak ją dokarmiają to do soboty może się przełamie i im się da złapać
Offline
to świetnie cieszę się że cały czas napływają informacje jesteście już o krok od sukcesu trzymamy mocno kciuki i czekamy na dalsze relacje !!
Offline
vilandra1986 napisał:
Na szczeęście wyjaśniło się czemu suńka nie trafiła jeszcze do Tanowa Jest dokarmiana przez właścicieli sklepu w Bartoszewie. Na sobote razem z dziewczynami z TOZu planujemy odłowienie jej. Ponieważ wcześniej nie można ze względu na jej zdrowie podawać ponownie środków uspokajających. Poza tym sobote mamy wolną, a na tę akcje potrzeba całego dnia.
Trzymajcie kciuki!!!
Trzymamy kciuki i to mocno
Offline
Użytkownik
Dzisiaj miałam kolejną próbe i niestety nieskuteczną Pojechałam do BARTOSZEWA z przynętą i owszem Sasza tam była niestety było tak jak poprzednio, suczka podchodziła tylko na pół metra co skutecznie uniemożliwiało mi jakąkolwiek próbe złapania jej. Ale widać było, że się mnie nie boi, a przede wszystkim zawsze kojarzyłam się jej z jedzeniem i teraz też miałam przy sobie troche surowego mięsa mielonego. Niestety podejść bliżej niż na półmetra nie pozwalała. Pozostaje nam sobota i użycie tabletek, bo w żaden sposób innaczej nie da się jej złapać
Offline
moze jakis zastrzyk od weta usypiający (tak jak na filmach) żeby taka lotką ze środkiem usypiającym strzelił bo tabletki i tak będą musiały zadziałac dopiero po chwili a taki zastrzyk usypiający działa natychmiastowo. Tylko nie wiem czy coś takiego jest możliwe...ale najważniejsze ze widziałaś ją cała i zdrową trzymamy dalej kciuki
Offline
Użytkownik
COLT napisał:
moze jakis zastrzyk od weta usypiający (tak jak na filmach) żeby taka lotką ze środkiem usypiającym strzelił bo tabletki i tak będą musiały zadziałac dopiero po chwili a taki zastrzyk usypiający działa natychmiastowo. Tylko nie wiem czy coś takiego jest możliwe...ale najważniejsze ze widziałaś ją cała i zdrową trzymamy dalej kciuki
O ile się oriętuje na coś takiego trzeba mieć zezwolenie i weterynarz czymś takim nie dysponuje, nie wiem nawt czy schronisko coś takiego ma ale mamy tabletki tylko trzeba poczekać pól godziny do godziny i najlepiej je podać na zamkniętym i dobrze ogrodzonym terenie bo wtedy nie zacznie nam uciekać nie wiadomo gdzie i wystarczy poczekać na ich działanie i ją zabrać kiedy zaśnie
Ostatnio edytowany przez vilandra1986 (2009-09-25 06:26:51)
Offline
Użytkownik
No i lipa
Na naszą Sasze tabletki okazały się stanowczo za słabe Owszem zrobiła sie spokojniejsza ale nie na tyle by dać do siebie podejść. Za każdym razem gdy ktoś z nas próbował podnosiła się i przenosiła w inne miejsce a na koniec uciekła nam do lasu. Teraz pozostaję ją już tylko odstrzelić strzałką ze środkiem nasennym ale znów trzeba poczekać kilka dni aż minie działanie tabletek
Offline
I jak tam wieści ?? Jakieś postępy w poszukiwaniach?
Offline