Syberian Husky - nasz ulubieniec
Mam taki paskudny problem, Kali nauczyła się jakiś czas temu wypinać z szelek, i teraz zostawienie jej na chwilę bez uwagi nie wchodzi w grę, bo zaraz zrobi kilka kółek i podskoków wokół siebie, napnie lekko smycz i już jest wolna. Choćby nie wiem co kombinować z szelkami to i tak sobie poradzi. Kupiłam już obrożę, pewnie niedługo będę uczyć ją w niej chodzić... ale myślałam o kupieniu szelek do ciągnięcia i biegania. I tu takie pytanie czy te szelki łatwo będzie jej zdjąć? Czy muszę już myśleć o jakichś specjalnych zabezpieczeniach dla tej spryciarki?
Offline
Ja tam w ogóle jestem zdania, żeby do spacerów używać obroży a nie szelek. Mnie się szelki kojarzą z pracą
Ciężko powiedzieć czy będzie jej łatwo wyplątać się ze sledów (bo chyba je masz na myśli). Biorąc pod uwagę, że pomysłowość psów nie zna granic, wszystko jest możliwe Mojej udało się raz czy dwa zdjąć sledy, albo się w nie po prostu zaplątać.
Ale nie dowiesz się póki nie kupisz i nie spróbujesz
Offline
No właśnie dziś testowałyśmy zachowanie Kali w obroży, nieco się zdziwiła gdy nie udało jej się wypiąć, próbowała ale się poddała czyli jest postęp... czekam na przesyłkę ze smyczą treningową więc niedługo kolejne testy zachowania dzikusa. I tak chodziło mi o sledy, właśnie przeglądam jakie posiadają w ofercie, i trzeba coś wybrać
Offline
jeśli podczas biegu nagle stanie to sledy też mogą zejść przez głowę. Ale nie do końca rozumiem, wyplątywała się z szelek czy przy skręcani smyczy karabinek się otwierał bo to się zdarza przy tanich karabinkach?
Offline
wyplątywała, a dokładniej zdejmowała przez głowę. I to mimo iż były odpowiednio dopasowane. Nie ścisnę jej przecież tak żeby nie mogła oddychać. Wczoraj znowu udało jej się ściągnąć obrożę ale na szczęście już po powrocie do domu kiedy sama miałam to zrobić. Spryciula z niej taka
Offline