Syberian Husky - nasz ulubieniec
Użytkownik
Hej tu mozecie zobaczyc jak moja Tessi z kolega bokserem ciagna rower http://www.youtube.com/watch?v=52WfMef9OCE
Offline
ale świetnie!!! kurcze a jakie tereny! pozazdrościć tylko!!
Offline
Moja Lana tak zawsze na luźniej lince a ostatnio pięknie ciągnie. Być może to zasługa ćwiczenia z drugim psem no i nic na siłe. Ale jak uczyłam moje psiaki ciągnąć to z przodu zawsze był tata który biegł a ja wołałam do psa ,,go" ,,go" ,,na przód" itp. No i podziałało psiaki pięknie idą do przodu (jak im sie chce )
Offline
Nieee jeszcze druga opcja kolejny psiak
Offline
Obecnie w domu mam 3 psy i brak wolnych miejsc Poważnie, to chwilowo mieszkam kątem u rodziców i chyba by mnie wyrzucili jakbym kolejnego psa przyniosła. Ale nie powiem, w SOS husky przebywa sunia, która podbiła moje serce i gdyby nie sytuacja z mieszkaniem to bym się o nią starała.
Pozostaje mi więc albo biegający człowiek albo kij z marchewką
A właśnie, bo Indy ma tendencje do nagłego zatrzymywania się podczas biegu. Gdy poczuje jakiś silny zapach albo po prostu coś do zjedzenia (straszny z niej śmietnik). Jak widzę, że chce się zatrzymać to zaczynam ją popędzać, ale czasem robi to nagle. Nie wiem co mam z tym zrobić.
Offline
Mała poprawka kij z kiełbaską
Hmm z tym zatrzymywaniem się...ja kiedyś wyczytałam na forum jakimś tam o zaprzęgach treningach itp że trzeba lekko na psa ,,najechać" kołem (dotknąć go jak się zatrzyma). Tylko broń boże nie rozjeżdżać! Ale podejrzewam że może to miec odwrrotny skutek ze pies się bedzie bał tego roweru i nie będzie tego traktował jako fajnej zabawy...
Na pewno trzeba duuuużo czasu i cierpliwości na treningach i to przyniesie efekty
Offline
Z marchewką też by się sprawdził, uwielbia marchewkę, kiedyś wyjadła znajomym marchewki z ogródka
Z najeżdżaniem sprawdziło się na poprzednim psie (tzn. pies nadal żyje, ale już nie ciągnie ). Raz lekko na nią najechałam, żeby wiedziała, że nie może się zatrzymywać bo wpadnie pod koła. I poskutkowało.
Ale z Indy może nie pójść tak łatwo. Dzisiaj nagle zeszła na "pobocze" i zatrzymała się na siusiu. Na szczęście udało mi się zahamować, ale sam fakt jest niepokojący.
Offline
Dzisiaj Indiana wróciła z naszego krótkiego treningu nawet całkiem rześka. Zwykle była tak zziajana, że prawie potykała się o własny język Co prawda przebiegła tylko ok. 3,5 km. Ale na początek dobre i to. Muszę wymyślić dłuższą trasę, choć nie bardzo jest gdzie
Offline
To już się robi chore że zakazują wyprowadzania psów. Potem się dziwią że schroniska przepełnione, jak na właścicieli psów cały czas są nakładane jakieś ograniczenia, kary itp ;/
Offline